Dzisiaj będzie naprawdę spora dawka zdjęć :) w miniony weekend obfociłam ogródek, który zakładałam u mojego ukochanego. Bez dwóch zdań - nigdy nie był tak piękny.
Był zakładany chyba
3-4 lata temu, własnymi siłami, nie było żadnych roślin, większość roślin pochodzi z siewu, z małych szczepek.
Obrzeża rabat nieudolnie poprowadzone przeze mnie z
kamienia polnego :).
Ogrodzenie zrobione w zeszłym roku - od początku takie chciałam, ale nigdy nie wierzyłam, że w końcu będzie.
Na pierwszym planie orliki, które wysiewałam na balkonie 3 lata temu :) i przywoziłam na ogród.
W ogrodzie są przede wszystkim
rośliny mojego dzieciństwa - które zawsze chciałam mieć w ogrodzie: łubin, len, goździki, orliki, serduszka okazała, naparstnica, malwy. Typowo
wiejski dobór, ale mój ukochany.
Lubię, gdy
rośliny same się sieją i rosną tam, gdzie się im podoba - wtedy najlepiej eksponują swoje piękno.
Oprócz roślin, które wymieniłam jest
masa gatunków przypadkowych, które gdzieś dostałam :)